Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz wypadł z autobusu PKS

Andrzej Kurzyński
Podczas wjeżdżania na przystanek w autobusie były otwarte drzwi i chłopak wypadł. Nastolatek został ciężko ranny. Leży w szpitalu, nadal ma sparaliżowane ręce i nogi.

Wszystko wydarzyło się 24 czerwca na przystanku w Jankowie Pierwszym w pod-kaliskiej gminie Blizanów. Mateusz Herszel, uczeń II Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu wracał do domu z zakończenia roku szkolnego autobusem PKS. Kiedy autobus podjechał na przystanek, chłopak z niego wypadł. Upadając, uderzył tyłem głowy w murowaną wiatę przystanku. Nastolatek w ciężkim stanie trafił do kaliskiego szpitala, gdzie przeszedł operację. Chłopak ma m.in. uszkodzony kręgosłup i czterokończynowe porażenie. Przez dłuższy czas nie mógł samodzielnie oddychać. Cały czas przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej.

Do tej tragedii zapewne by nie doszło, gdyby w momencie podjeżdżania na przystanek w autobusie były zamknięte drzwi. Kierowca tłumaczył, że co jakiś czas je otwierał, a by przewietrzyć pojazd ze względu na upał.

W początkowych wersjach pojawiły się informacje o rzekomym zasłabnięciu nastolatka.

- Dosłownie trzy minuty przed wypadkiem żona dzwoniła do syna. Nie uskarżał się na żadne dolegliwości. Syn nigdy nie miał omdleń, ani problemów z sercem. Systematycznie uczestniczył w lekcjach WF-u - zapewnia ojciec chłopaka. - Mateusz jechał na końcu autobusu. Kiedy autobus zbliżał się do przystanku, syn podszedł w pobliże przednich drzwi. Wjeżdżając na zatokę, kierowca musiał skręcić w prawo, odbić w lewo i zahamować. Syn stracił równowagę i wypadł - opisuje całe zdarzenie.

Rodzice nie wierzą też, aby chłopak ryzykował i próbował wyskoczyć z autobusu w trakcie jazdy. To samo twierdzą jego nauczyciele.

- Jest indywidualistą i ma swoje zasady. To poukładany chłopak - przekonuje Joanna Nowak, wychowawczyni Mateusza. - Jest bardzo kulturalny i lubiany przez kolegów z klasy. Ma wysoką średnią ocen. Jeśli pojawiały się jakieś zaległości, to sam pilnował terminów, aby je nadrobić.

Jak w takim razie doszło do wypadku? W autobusie oprócz kierowcy i Mateusza była wówczas tylko jedna pasażerka. Kobieta siedziała przy drzwiach wejściowych, ale twierdzi, że nie wie co się stało.

Kaliska prokuratura wszczęła postępowanie dotyczące spowodowania wypadku, w następstwie którego doszło do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu człowieka. Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów.

- Zasięgnięto opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej w celu określenia, jak doszło do obrażeń poszkodowanego. Prokurator rozważa jednak konieczność wykonania kolejnej ekspertyzy biegłego w tym zakresie - tłumaczy Marcin Kubiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.

Kierowca, który feralnego dnia prowadził autobus PKS, został zwolniony i jest w okresie wypowiedzenia.

- Jeżeli dochodzenie wykaże jego niewinność, to chętnie zatrudnię go ponownie - mówi Mariusz Wdowczyk, prezes Kaliskiego Przedsiębiorstwa Transportowego. Ze względu na toczące się postępowanie nie chce komentować sprawy.

Rodzice Mateusza postanowili walczyć o odszkodowanie i pieniądze, które pozwolą sfinansować rehabilitację ich syna, a w przyszłości zapewnią mu środki do życia.

- Chciałabym mieć w domu zdrowe dziecko. To nasz jedyny syn, z którym wiązaliśmy duże nadzieje. Miał plany na przyszłość. Matematyka i fizyka to jego konik. Interesuje się astronomią. Planował studia na politechnice - opowiada kobieta. - Życie nam się skończyło 24 czerwca. Najprawdopodobniej jedno z nas będzie musiało zrezygnować z pracy.

Obecnie potrzebna jest intensywna rehabilitacja, co wiąże się z ogromnymi kosztami. Mateusz poczynił pewne postępy i zaczyna w pewnym stopniu ruszać rękami. Wszyscy wierzą w dalszą poprawę dzięki rehabilitacji w specjalistycznej klinice.

Na pomoc Mateuszowi

Rehabilitacja Mateusza jest bardzo żmudna, ale przede wszystkim kosztowna. Dlatego bliscy i znajomi nastolatka postanowili rozpocząć zbiórkę pieniędzy. Okazją będzie festyn dobroczynny

Festyn odbędzie się 18 września w Łaszkowie przy hotelu Kristoff. Impreza rozpocznie się o godz. 14:00. Podczas festynu zaplanowane są różne atrakcje, między innymi występy zespołów muzycznych, przejażdżki bryczką, czy loteria fantowa, w której główną nagrodą jest rower ufundowany przez wójta gminy Blizanów. Ponadto kiełbasa z grilla, napoje i miła atmosfera. Jeszcze raz bardzo serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w imprezie.

- Skoro możemy pomóc, kiedyś dobro do nas wróci - mówi Donat Herszel, wujek Mateusza i współorganizator festynu.

Dochód z imprezy w całości przeznaczony zostanie na kosztowną rehabilitację w jednej ze specjalistycznych klinik.

Krewni oraz znajomi Mateusza już teraz zapowiadają kolejne wydarzenia, podczas których będą chcieli zbierać pieniądze na rehabilitację nastolatka. Będziemy o nich informować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski