Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Załoga mleczarni grozi blokadą drogi krajowej

Marek Weiss
Czarne chmury zaczynają zbierać się nad ostrzeszowskim zakładem. Samorządowcy zapowiadają podjęcie interwencji w spółdzielni w Kole

Załoga ostrzeszowskiej mleczarni obawia się o swoje miejsca pracy. Są bowiem plany likwidacji zakładu i przeniesieniu produkcji do mleczarni w Kępnie. Zdesperowani ludzie rozważają nawet blokadę ruchliwej drogi krajowej nr 11 Poznań - Katowice.

O sprawie powiadomił dziennikarzy przewodniczący Zarządu Regionu Południowa Wielkopolska NSZZ Solidarność Jan Mosiński. Podczas poniedziałkowej konferencji podkreślił, że zdenerwowanym pracownikom zalecił wstrzemięźliwość. Przynajmniej do końca przyszłego tygodnia.

- Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Kole chce wypowiedzieć warunki odbioru mleka od rolników z okolic Ostrzeszowa. Prawdopodobnie punkt skupu ma zostać przesunięty do Kępna. Nie znam uzasadnienia, ale nie sądzę, aby było to podyktowane względami ekonomicznymi. To rodzi problemy nie tylko dla rolników, ale i dla pracowników mleczarni, którym widmo zwolnień zagląda w oczy - powiedział Jan Mosiński.

Na pewno blokady drogi nie będzie do 30 stycznia, bo właśnie wtedy ma się odbyć spotkanie ,,ostatniej szansy''. Jeśli skończy się fiaskiem, protest jest niemal przesądzony.

Ostrzeszowska mleczarnia podlega zakładowi w Kępnie, który z kolei stanowi filię OSM w Kole. To właśnie Koło wykupiło te przedsiębiorstwa. Obecnie w samym Ostrzeszowie zatrudnionych jest ponad 20 osób. Większość to kierowcy.

- Mamy związkowe struktury w mleczarni w Ostrzeszowie i byliśmy przeciwni połączeniu. Trzeba było zostawić zakład i zrobić restrukturyzację pod potrzeby rynku. Jeśli teraz szefostwo ma jakieś plany wobec firmy, to nie można tego ukrywać. Trzeba przyjechać i powiedzieć to ludziom. Oni nie mogą żyć w niepewności - dodaje Jan Mosiński, zapewniając, że jeśli dojdzie do blokady drogi na pewno weźmie w niej także udział.

Oburzeni planami kierownictwa rolnicy i pracownicy powiadomili o sprawie samorządowców. W rozmowie z nami starosta ostrzeszowski Lech Janicki przyznaje, że dopiero w ubiegłym tygodniu dowiedział się, że w Kole zapadła decyzja o likwidacji mleczarni w Ostrzeszowie. Ma jednak nadzieję, że nie jest to decyzja ostateczna.

- Rozmawiałem już na ten temat z burmistrzem i razem podejmiemy działania. Będziemy wspólnie przekonywać szefostwo, aby zaniechało takich planów. Jeśli będzie trzeba, podziałamy po linii politycznej. Koło przejęło nasz punkt na zasadzie wykupu, ale współpraca była dobra i nie słyszałem, aby kiedykolwiek padały jakieś gromy na Ostrzeszów. Z tego co wiem, to nie ekonomiczne względy to zadecydowały. Nasz teren jest mocno rolniczy i taki punkt jest tu bardzo potrzebny. Może naszą zbiorową akcją spróbujemy odwrócić niekorzystne plany - mówi starosta.

Z prezesem zarządu Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Kole Czesławem Cieślakiem nie udało nam się porozmawiać. Prawdopodobnie pojawi on się w Ostrzeszowie w przyszłym tygodniu. Z ramienia PSL jest on radnym sejmiku wojewódzkiego, podobnie jak Jan Mosiński (PiS). Niewykluczone więc, że debata o losach ostrzeszowskiej mleczarni trafi na szersze forum.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski