Czy prezesi Holidkomu musieli ujawniać majątek?

Sprawę w marcu ubiegłego roku nagłośnił ostrowski poseł Solidarnej Polski Andrzej Dera. W piśmie do CBA wskazał, że w Biuletynie Informacji Publicznej brak jest oświadczeń majątkowych członków zarządów OZC, Wodkanu, Targowisk Miejskich, MZO, Miejskiego Zakładu Zieleni, Ostrowskiego Parku Przemysłowego i Centrum Transferu Informacji.

30 czerwca do Urzędu Skarbowego w Ostrowie i prezydenta miasta trafiła odpowiedź. Jej treść długo była trzymana w tajemnicy. Na naszych łamach ujawniliśmy, że CBA przeanalizowało szczegółowo każdą ze spółek pod kątem udziału kapitałowego miasta. I tak udział ten wynosi odpowiednio: OZC - 51 procent, Wodkan - 57,97, Targowiska - 100, MZO- 100, OPP - 100, CTI - 100. Wszystkie udziały Holdikomu potraktowano jako udziały miasta, ponieważ 100 procent akcji w spółce Holdikom posiada miasto Ostrów.

,,Z uwagi na fakt, że we wszystkich tych spółkach ponad 50 procent kapitału zakładowego posiada gmina miasto Ostrów, stwierdzić należy, że są to spółki będące gminnymi osobami prawnymi. W konsekwencji członkowie zarządów tych spółek zobowiązani są do składania oświadczeń na podstawie ustawy o samorządzie gminnym" - czytamy w przysłanym kilka miesięcy temu piśmie CBA, które jednocześnie przypomniało, że to na prezydencie miasta ciąży obowiązek dopilnowania obowiązku złożenia oświadczeń.

Urząd Miejski konsekwentnie obstawał jednak przy tym, że majątki muszą ujawniać jedynie szefowie spółek, w których miasto ma pełny, bezpośredni udział. We wrześniu prezydent Jarosław Urbaniak, odpowiadając na jedną z interpelacji, przyznał, że zwrócił się do dyrektora CBA o ponowne sprawdzenie sprawy wskazując na niejednorodne orzecznictwo. Biuro pochyliło się nad tym po raz wtóry. Tym razem głowiło się nad tematem pół roku, by... zająć odmienne stanowisko niż poprzednio.

- W orzecznictwie brak jest jednolitego stanowiska co do rozumienia pojęcia gminnej osoby prawnej. Niespójność przepisów powoduje, że możliwe są różne podejścia do tej kwestii. Z tego względu przyjęte w Ostrowie praktyki, że osoby zarządzające spółkami prawa handlowego zależnymi od miasta w sposób pośredni nie składają oświadczeń majątkowych nie można uznać w sposób budzący wątpliwości za nieprawidłową. Nie oznacza to jednak, że w podmiotach tych nie powinno stosować się wysokich standardów w zakresie transparentności ich funkcjonowania - tłumaczy rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.

Zdumienia tak długim rozpatrywaniem jego pisma i końcowym rezultatem nie kryje Andrzej Dera.

- Każdy prawnik potwierdzi, że jeśli spółka matka jest własnością miasta, to i jej spółki córki są też własnością miasta. Dla mnie wykładnia jest jednoznaczna. Wszystkie opinie profesorskie mówią to samo. Należy ubolewać, że taka instytucja jak CBA udziela bardzo wymijających odpowiedzi, które najkrócej można streścić słowami ,,dajcie nam już spokój''. Wygląda na to, że swój broni swojego - mówi ostrowski parlamentarzysta.

Co ciekawe, sprawa ta była także jednym z głównych wątków dwóch konferencji prasowych poświęconych Holdikomowi. Nowy przewodniczący rady nadzorczej Tomasz Lewandowski ujawnił, że poprzedni zarząd zapłacił 50 tysięcy złotych jednej z kancelarii prawnych za opinię, czy prezesi muszą składać oświadczenia. Nie wypierają się tego byli prezesi. Podkreślają, że byli do tego zmuszeni.

- To była bardzo poważna sprawa, która mogła narazić Holdikom lub miasto na regres odszkodowawczy członków zarządów tych spółek. Mogło tak być w sytuacji, gdyby zażądano od nich oświadczeń, a potem okazałoby się, że nie mieli obowiązku ich ujawniania - powiedział podczas niedawnej konferencji były prezes Holdikomu Dariusz Kowalski.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!