Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Antonin zmieni właściciela?

Marek Weiss
Spadkobiercy majątku Radziwiłłów zamierzają podjąć starania o jego odzyskanie. Procedurę rozpoczęli od poszukiwań świadków... wypadku lotniczego sprzed 96 lat...

Potomkowie dawnych właścicieli Antonina szukają świadków śmierci ostatniego męskiego spadkobiercy majątku. Do Sądu Rejonowego w Ostrowie wpłynął wniosek o stwierdzenie zgonu Antoniego Radziwiłła. Złożył go mieszkający w Australii hrabia Leon Skórzewski. Może to oznaczać początek postępowania spadkowego, mającego na celu przejęcie jednego z największych zabytków południowej Wielkopolski.

Majątek przygodzicki w rękach Radziwiłłów znajdował się od połowy XVIII wieku. Był jedną z największych posiadłości w Wielkopolsce. W 1793 roku dobra przejął Antoni Radziwiłł, późniejszy namiestnik Wielkiego Księstwa Poznańskiego i budowniczy pałacu. Dwukrotnie gościł tu Fryderyk Chopin. W roku 1873 dobra uzyskały status ordynacji. Oznaczało to możliwość dziedziczenia wyłącznie przez najstarszego syna lub - w przypadku braku potomków linii męskiej - najbliższego krewnego.

W 1926 roku ordynacja przeszła w ręce Michała Radziwiłła, syna Ferdynanda i Pelagii z Sapiehów. Antoniński maharadża, jak go nazywano, uchodził za skandalistę i utracjusza. Pierwszą jego żoną była Maria de Benardaky, którą poślubił w 1898 roku w Sankt Petersburgu. Para była tematem plotek i ówczesnych rubryk towarzyskich, które donosiły, że książę bije żonę i dzieci. Małżeństwo, na wniosek Michała, skończyło się rozwodem w roku 1915.

Rok później ożenił się on z hiszpańską arystokratką, Marią Henriettą Joaquiną Martinez de Mendivilla. Jednak i ten związek nie wytrzymał próby czasu i został zakończony nieudaną próbą jego unieważnienia. Z tej racji zakwestionowano legalność trzeciego małżeństwa Michała z 1938 roku. Wtedy jego wybranką została bogata wdowa Harriet Stewart Dawson. Niezależnie od formalnych przeszkód, nie przypadły jej do gustu prohitlerowskie sympatie księcia.

Także wielu bliskich uważało, że swoim zachowaniem i poglądami Michał Radziwiłł przynosi wstyd rodzinie i nazwisku. Głośnym echem odbiły się jego burzliwe romanse. Najpierw z osobistą pielęgniarką Mary Attkinson, a potem z młodszą o 32 lata Żydówką Jeanette Suchestow. Rodzina w pewnym momencie chciała niesfornego księcia uznać za niepoczytalnego, ale ten zdobył zaświadczenie, że jest przy zdrowych zmysłach. We wrześniu 1939 roku entuzjastycznie przyjął wkroczenie niemieckiego wojska do Polski, a kilka miesięcy później ofiarował antoniński pałac Hitlerowi i wyjechał. Darowizna nie została przyjęta.

Michał Radziwiłł wojnę spędził w Berlinie i w Szwajcarii, a potem wyjechał do Francji. W końcu skruszonego męża przygarnęła jego prawowita żona Joaquina de Mendivilla. W jej posiadłości w Santa Cruz na Teneryfie zadłużony książę spędził ostatnie lata życia. Tam zmarł 6 października 1955 roku.

Po wojnie na mocy dekretu PKWN z 6 września 1944 roku pałac w Antoninie przejęty został przez Skarb Państwa. Pozostały majątek pozostawiony przez Michała Radziwiłła rozparcelowano między okolicznych chłopów.

Pierwszym powojennym zarządcą pałacu została Administracja Lasów Państwowych w Poznaniu. Potem jego użytkownikiem były Ostrowskie Zakłady Piwowarsko-Słodownicze. Pod koniec 1963 roku zabytek przejęła Powiatowa Rada Narodowa w Ostrowie, która wspólnie z PTTK podjęła inicjatywę zorganizowania w nim ośrodka sportowo-kulturalnego. Plany te spaliły na panewce i pałac stał opuszczony do początku lat 70. Po interwencji Jerzego Waldorffa, przystąpiono do remontu i w 1979 roku pałac został oddany do użytku. Od 1997 roku jego właścicielem jest Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu.

W listopadzie 2015 roku do Sądu Rejonowego w Ostrowie wpłynęło pismo od potomków Michała Radziwiłła. Szukają oni świadków śmierci Fryderyka Wilhelma Radziwiłła - syna Michała z pierwszego małżeństwa. Był on ostatnim męskim spadkobiercą majątku. Poszukiwania nie byłyby konieczne, gdyby zachował się jego akt zgonu. Tego jednak nie ma, choć data i miejsce śmierci są powszechnie znane. Fryderyk zginął bowiem 9 lipca 1920 roku w Krakowie, w wieku 21 lat. Jego samolot rozbił się w trakcie lotu szkoleniowego. O nim samym wiadomo niewiele. Po rozwodzie rodziców pozostał wraz z siostrą przy matce. Kobieta nie miała środków do życia, ale zaopiekowali się nią teściowie - Ferdynand i Pelagia Radziwiłłowie.

Fryderyk zginął na oczach wielu ludzi. Jednak trudno znaleźć informacje, gdzie został pochowany. Teraz sąd zamieścił ogłoszenie w prasie i będzie czekał na odzew przez trzy miesiące. Trudno jednak spodziewać się, że po blisko 100 latach zgłosi się jakiś naoczny świadek. Nie wstrzyma to jednak postępowania, lecz będzie początkiem drogi do formalnego wykluczenia ze spadku prawowitego spadkobiercy. Dalszy krok to ustalenie wszystkich innych spadkobierców i wszczęcie postępowania.

Kto zatem może dziedziczyć Antonin? Po stwierdzeniu zgonu Fryderyka, najbliższym krewną jest jego siostra Leontyna, żona hrabiego Zygmunta Skórzewskiego - ordynata na Radomicach-Czerniejewie. Po ślubie w 1927 roku Skórzewscy zamieszkali w okazałym rodowym pałacu Zygmunta w Lubostroniu pod Żninem. Po wojnie wyjechali na Korsykę, gdzie nabyli niewielką posiadłość w Cardoselle.

Z ich związku narodziło się troje dzieci: Maria (1928), Jadwiga (1930) i Leon (1933).

Obie córki założyły rodziny we Francji. Natomiast Leon wraz z poślubioną w 1968 roku Ulrike Schnabel i synem Tomaszem (1971) mieszka obecnie w australijskim Queensland. I to on jest motorem napędowym podjętych starań o odzyskanie majątku.

Należy zaznaczyć, że już od roku 2010 prowadzi on podobne działania w kwestii odzyskania rodowego Lubostronia. Nie ma więc wątpliwości, że takie same plany ma wobec Antonina. Zresztą sam hrabia Leon Skórzewski nie ukrywa swoich zamiarów.

- Jestem zdecydowany na zainicjowanie każdej dopuszczalnej procedury w celu odzyskania mojej własności. Nie wykluczam także wystąpienia do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Prawo własności jest bowiem fundamentalnym prawem człowieka i jako takie winno być szanowane. Pałac w Lubostroniu był domem mojego dzieciństwa, stanowi też istotną część polskiej historii i kultury. A kto może opiekować się nim lepiej niż sami pełnoprawni właściciele? - powiedział w jednym z wywiadów.

Na piśmie, jakie trafiło do ostrowskiego sądu, widnieją jeszcze trzy nazwiska. To Jadwiga Roussel (siostra Leona) oraz wnuki Leonity: Henrietta Aubert i Louis Moretti. Według ostrowskiego regionalisty i badacza dziejów rodu Radziwiłłów Dariusza Peśli, spadkobiercy mają duże szanse, żeby dopiąć swego. A to względu na trudny do ustalenia status własności pałacu w Antoninie.

- Ma on identyczne losy, co pałac w Lubostroniu i może mieć te same problemy z udowodnieniem, czyją faktycznie jest własnością. Zajmując się przez lata Radziwiłłami i Antoninem, nigdzie nie natrafiłem na jasne stwierdzenie, że prawowitym właścicielem jest ministerstwo kultury, wojewoda lub Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu - wyjaśnia Dariusz Peśla.

Jeśli pominąć kwestie podarowania Antonina Hitlerowi, sąd musiałby rozstrzygnąć kwestię zrzeczenia się przez Leontynę Skórzewską praw do Antonina na rzecz Ministerstwa Kultury i Sztuki. Miała to zrobić w latach 90. Nie wiadomo jednak, czy miało to charakter pisemnej umowy posiadającej moc prawną, czy jedynie ustnego oświadczenia. Poza tym wyjaśnić należałoby, czy miała do tego prawo, nie będąc formalnie właścicielką, a jedynie spadkobierczynią pałacu.

Wnioskodawcy zapewne posiłkować się będą również dekretem PKWN.

- Na jego mocy majątki rolne przechodziły na własność Skarbu Państwa. Nie ulega wątpliwości, że pod dokument podlegają wszelkiego rodzaju grunty rolne. W dekrecie brakuje jednak jasnych zapisów, które pozwalałyby określić, czy podlegały pod niego takie obiekty, jak pałac - dodaje Dariusz Peśla.

Postępowanie zapewne potrwa lata. Niektórzy wnioskodawcy mogą nie doczekać jego finału. Ale końcowym orzeczeniem z pewnością będą zainteresowani nie tylko potomkowie Radziwiłłów, ale i tysiące osób odwiedzające każdego roku antoniński pałac.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski