Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dżej Dżej przemierzył karaibskie wyspy, a potem opisał co widział [FOTO]

Marek Weiss
Ostrowski muzyk zachęca do zwiedzania odległych zakątków świata na własną rękę. Jacek Jędrzejak w ślad za Andersenem przekonuje, że kto podróżuje ten dwa razy żyje.

Książka „Z gitarą przez Antyle” to druga po „Kontrabasie i bumerangu” podróżnicza publikacja Jacka Jędrzejaka - wokalisty i basisty ostrowskiego zespołu Big Cyc. Jej premiera miała miejsce w miniony poniedziałek, 1 lutego. Popularny „Dżej Dżej” udowadnia, że muzyka to tylko jedna z jego pasji. Drugą są wyprawy w odległe rejony świata, a następnie dzielenie się swoimi wrażeniami w sposób daleki od sztampowych przewodników i folderów.

W 2013 roku w swojej pierwszej książce Jacek Jędrzejak opisał spalone słońcem pustynie i ośnieżone góry Australii, malownicze tereny Tasmanii i Nowej Zelandii, a także wiele ciekawych zakątków Azji Południowo - Wschodniej. Teraz przyszedł czas na przeciwny kierunek. Ostrowianin postanowił bowiem spenetrować uznawane za raj na ziemi Karaiby. Jego nowa publikacja jest typowym dziennikiem z podróży, której trasa prowadziła z Paryża na Martynikę, Dominikę i Gwadelupę.

- Wraz z grupą przyjaciół korzystałem z różnych środków transportu. Przemieszczaliśmy się samochodem terenowym, samolotem i łodzią. Dotarliśmy do tropikalnych lasów, atakowaliśmy szczyt wulkanu Mont Pelee i próbowaliśmy nalewki z węża. Kryliśmy się przed prażącym słońcem, walczyliśmy z ulewami i wichurami. Dyskutowałem z miejscowymi przede wszystkim o ich muzyce, ale także o lokalnych potrawach i zwyczajach. Odwiedzałem destylarnie rumu, próbowałem żylastego Marlina, eksplorowałem dziewiczą przyrodę i podziwiałem piękne karaib-skie dziewczyny - opisuje swoje wrażenia ,,Dżej Dżej’’.

W trakcie wyprawy muzyk dowiedział się, gdzie rośnie najbardziej niebezpieczna roślina na świecie i jak zostać kreolem mówiącym po rosyjsku. Swoją barwną opowieść przeplata odniesieniami historycznymi, nawiązując do wyprawy Krzysztofa Kolumba i przypominając zaskakujące fakty z historii Antyli. Jak choćby praktycznie nieznaną w Polsce katastrofę statku u wybrzeży Martyniki z Tadeuszem Kościuszko na pokładzie. Niewiele brakowało, by nasz późniejszy bohater narodowy nie zdążył nim zostać, bo z trudem zdołał ujść z życiem, płynąc wraz z towarzyszami broni na pomoc walczącym o niepodległość Amerykanom.

- Jak powiedział Andersen, „kto podróżuje, ten dwa razy żyje”. Oto właśnie jest moje drugie życie. Przygotowania do takiej wyprawy trwają około dwóch miesięcy. Najwięcej czasu zajmuje wyszukanie korzystnych połączeń lotniczych. Potem trzeba znaleźć tani hotel położony w ciekawym miejscu i opracować plan marszruty. Czasami działamy według planu, czasem jest to wielka improwizacja i właśnie to jest najpiękniejsze w takich wyprawach - wielka niewiadoma - opowiada Jacek Jędrzejak.

Muzyk przyznaje, że „podczepia się” pod grupę doświadczonych podróżników, którzy większość kwestii technicznych załatwiają za niego. To duże ułatwienie, bo sam ze względu na brak czasu nie byłby w stanie wszystkiego dopiąć. Zapytany, jakie warunki musi spełniać ktoś, kto chciałby powtórzyć podobną wyprawę przyznaje, że zdrowie jest mile widziane.

- Aczkolwiek jestem pełen podziwu dla wielu podróżników w podeszłym wieku, których spotykamy na swojej drodze. Ludzie na emeryturze spełniają swoje marzenia i to jest piękne - podkreśla.

Znajomość języka też się bardzo przydaje, choć na przykład w krajach frankofońskich mówi się tylko po francusku i trzeba sobie jakoś radzić. Czasami bolą ręce i pęka głowa...

- Obecnie w tabletach mamy elektroniczne translatory, więc ostatecznie możemy napisać, o co nam chodzi. Jednym słowem - bez komputera ani rusz. Generalnie jestem zdania, że świat jest bardzo pozytywnie nastawiony do turystów. Jeśli nie pchamy palca między drzwi, na pewno nigdy nie wrócimy z guzem. Trzeba jedynie przełamać strach przed nieznanym - zapewnia „Dżej Dżej”.

Muzyk-podróżnik dodaje, że wyprawa w takiej formie kosztuje zwykle dużo mniej niż zorganizowana wycieczka. Może warunki są czasami spartańskie, bo zdarza się nocować w studenckich hostelach, ale za to zostaje trochę więcej budżetu na inne przyjemności. Na przykład na możliwość spróbowania jakiegoś super egzotycznego wiktuału.

- W mojej książce starałem się przekonać czytelników, że podróżować może każdy, kto ma na to ochotę i pomysł. Jestem absolwentem filologii polskiej, więc można powiedzieć, że pisząc książki wykonuję swój zawód - mówi Jacek Jędrzejak.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski