Pięcioro dzieci zostało skierowanych przez pediatrów w lutym i marcu, czyli w szczycie zachorowań na grypę na Oddział Chorób Dziecięcych Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu. Przerażeni rodzice szukali pomocy w szpitalu, gdyż dzieci, u których widoczne były objawy grypowe, nagle zaczynały skarżyć się na okropny ból nóg i przestawały chodzić.
Kolejne dziecko z takimi objawami trafiło na oddział w minioną środę.
- Przeprowadzone przez nas badania u dzieci z takimi objawami wykazywały podwyższony poziom enzymu kinazy fosfokreatyninowej , czyli enzymu znajdującego się w mięśniach, który dostaje się do krwi po uszkodzeniu mięśni. Bóle nóg często występują w wyniku uszkodzenia mięśni. Jest możliwe, że wirus grypy dostaje się do mięśni, a komórki obronne (limfocyty) chcąc zniszczyć wirus, niszczą też mięśnie - wyjaśnia dr n. med. Piotr Suda, kierownik Oddziału Chorób Dziecięcych.
Możliwe jest także niszczenie mięśni w wyniku reakcji autoagresyjnej, tak jakby przez przypadek. Prawdopodobnie dzieje się tak wówczas, gdy struktura wirusa i mięśni wykazują podobieństwo.
Według badań prowadzonych na obecność wirusa w laboratoriach Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Poznaniu najwięcej zachorowań w tym roku powodował wirus A1H1 (świńskiej grypy), a także wirusy typu B i A. Wirusa typu B, który wywołuje właśnie dolegliwości bólowe, było w tym sezonie znacznie więcej.
Grypa u dzieci najczęściej zaczyna się bardzo wysoką gorączką do 40 st.C i powyżej, niekiedy słabo ustępująca po lekach przeciwgorączkowych. Gorączka utrzymuje się 3 - 6 dni. Około 2 - 3 dnia występuje katar i kaszel. Bóle nóg u dzieci często są tak silne, że dziecko nie może zrobić nawet kilku kroków, na co z przerażeniem reagują rodzice. Lekarze zalecają w takim przypadku prawie całkowite ograniczenie chodzenia i podają leki.
- Leczenie grypy u dzieci jest w zasadzie objawowe. Podajemy leki przeciwgorączkowe, przeciwbólowe i dużą ilość płynów. Tylko w przypadku powikłań jak zapalenie ucha lub płuc podaje się antybiotyki - mówi dr Piotr Suda.
Lekarz wyjaśnia, że w naszym kraju wprawdzie dostępny jest lek przeciwgrypowy, występujący w handlu pod nazwą Tamiflu (nie mylić z Theraflu, który jest wyłącznie objawowy), ale lek ten jest rzadko stosowany.
Wyniki testów grypowych prowadzonych u pacjentów kaliskiego oddziału dziecięcego były zarówno dodatnie, jak i ujemne, co znaczy, że nie każde zakażenie jest grypą.
Nawet u dzieci, u których stwierdzono zakażenie wirusem grypy, nie doszło do ciężkich powikłań: ciężkiego zapalenia płuc, zapalenia mięśnia sercowego czy zapalenia mózgu. Dzieci z bólami nóg przebywały na oddziale od 3 do 5 dni. Na szczęście przebycie choroby z takimi objawami - jak zapewnia dr Suda - nie powoduje skutków zdrowotnych w postaci kalectwa.
- Wirusy grypy mutują. Metodą zapobiegania zachorowaniu są szczepienia, choć nie zawsze udaje się wyprodukować szczepionkę ,,pasującą’’ do nowo powstałego wirusa. Szczepienia na pewno nie są szkodliwe - mówi kierownik oddziału dziecięcego.
Lekarz wspomina także o reakcjach rodziców dzieci hospitalizowanych z powodu objawów bólowych.
- Żaden z naszych małych pacjentów nie był szczepiony. Część rodziców wyrażała żal, że nie zdecydowała się na zaszczepienie dziecka - dodaje dr Suda, który jest zwolennikiem tej metody profilaktyki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?