Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kalisz ma potencjał, by stać się przyjaznym dla rowerzystów

Andrzej Kurzyński
Andrzej Kurzyński
Rozmowa z Danielem Chojnackim, miejskim oficerem rowerowym we Wrocławiu, który na zlecenie samorządu Kalisza opracuje koncepcję budowy tras rowerowych w grodzie nad Prosną.

Jest pan czynnym cyklistą i na co dzień porusza się na rowerze. Na czym będzie polegała opracowywana przez pana koncepcja budowy ścieżek rowerowych w Kaliszu?
- Będzie to dokument planistyczny, który definiuje najważniejsze korytarze w mieście pod kątem ruchu rowerowego tak, aby przy projektach inwestycyjnych był taki dokument nadrzędny, do którego planiści i drogowcy będą mogli się odwołać. Koncepcja zakłada pewną hierarchię. Mamy trasy główne, czyli te najważniejsze, z największym potencjałem, gdzie rowerów będzie najwięcej oraz pozostałe trasy o różnych funkcjach np. rekreacyjnych, czy zbiorczych. Dodatkowym wsparciem są strefy ruchu uspokojonego, czyli takie, gdzie nie chcemy budować wydzielonych dróg dla rowerów, a rowerzyści będą poruszali się na zasadach ogólnych. Dokument spina całościowo wizję budowy tras rowerowych dla miasta. Taki dokument posiada już kilkadziesiąt miast w Polsce. Jest on z pewnością jednym z najważniejszych fundamentów do skutecznej realizacji polityki rowerowej w gminie.

Przyjechał pan do Kalisza i przez dwa dni jeździł swoim rowerem po mieście. Miał pan również okazję rozmawiać z napotkanymi rowerzystami. Jakie są pańskie pierwsze wrażenia?
- Są pozytywne. Kalisz ma bardzo duży potencjał na bycie miastem przyjaznym dla rowerzystów. Miasto jest bardzo kompaktowe. Z każdego miejsca można bez problemów dotrzeć zarówno do centrum, jak i przejechać na jego wylot. Drugim atutem jest usytuowanie nad rzeką Prosną. Po części jest on już wykorzystany, ale zdecydowanie większy potencjał jest jeszcze do wykorzystania. Niestety, do tej pory w Kaliszu znacznie więcej uwagi poświęcano użytkownikom samochodów. Stąd jest dużo bardzo szerokich jezdni, które w wielu miejscach są przewymiarowane w taki sposób, że nie są nawet wykorzystywane przez samochody. Co ważne, urzędnicy patrzą na te kwestie z dużą przychylnością i zrozumieniem. Zdają sobie sprawę że więcej uwagi potrzebne jest aby połączyć rowerowo najważniejsze punkty w mieście. Nie tylko Szałe - Park Miejski są istotne, choć istniejąca tam infrastruktura pokazuje, jak wielkim zainteresowaniem cieszy się jazda rowerem wśród kaliszan. Liczę, że dobre czasy dla kaliszan nadchodzą i sprawnie uda się stworzyć pewną opcję dla mieszkańców, którzy oczekują poruszania się w inny sposób niż samochodem. Kalisz postąpił w tej sprawie modelowo. W ubiegłym roku przyjęto standardy dla infrastruktury rowerowej, teraz miasto przygotowuje koncepcję. To bardzo dobry punkt wyjścia i solidny, sprawdzony w innych miastach fundament. Oczywiście później powinien pojawić się budżet do realizacji zadań i osoba, która będzie odpowiedzialna za realizację polityki rowerowej.

W Kaliszu dopiero przygotowujemy się do planowej budowy ścieżek dla rowerzystów. A jak obecnie wygląda ruch rowerowy we Wrocławiu?
- Odnotowaliśmy olbrzymią zmianę, zwłaszcza w ostatnich ośmiu latach, od kiedy powołano stanowisko oficera rowerowego. Wybudowano ponad 100 kilometrów tras rowerowych (system liczy ponad 230 km), postawiliśmy blisko 7000 miejsc parkingowych dla rowerzystów, wdrożyliśmy wypożyczalnię rowerów publicznych, połączyliśmy rower z komunikacją zbiorową, tworząc przystanki bike&ride. Te działania przełożyły się na wzrost liczby rowerzystów między 300 a 400 procent. Na najbardziej obłożonych ruchem skrzyżowaniach mamy ponad 700 rowerzystów na godzinę. Natężenia dobowe, to ponad 7000 rowerzystów. To potężna liczba. Dlatego projektując jakąkolwiek drogę bierzemy potrzeby rowerzystów pod uwagę. Nie spychamy rowerzystów na chodniki dla pieszych - to szybko prowadzi do konfliktów. System tras rowerowych budowaliśmy we Wrocławiu od lat 90. Popełniliśmy liczne błędy, które teraz musimy korygować. Kalisz może skorzystać dziś z najlepszej praktyki i nie powielać błędów popełnionych np. we Wrocławiu.

A jak wyglądają kwestie bezpieczeństwa? W Kaliszu wielu kierowców po prostu nie jest przyzwyczajonych do obecności rowerzystów na ulicach. W efekcie często dochodzi do wypadków.
- Jest taka prawidłowość, że im więcej rowerzystów pojawia się na ulicach, tym bardziej kierowcy uczą się z nimi współistnieć. Wówczas w przeliczeniu na liczbę osób jeżdżących na rowerach liczba wypadków spada. Żeby ten poziom osiągnąć, musi pojawić się jednak odpowiednia masa rowerzystów. Z moich obserwacji wynika, że w Kaliszu rowerzyści są grupą, która boi się jeździć po ulicach i w dużej mierze nielegalnie korzysta z chodników, jeżdżą razem z pieszymi i są dla nich intruzami. W dużej mierze nie mają dla siebie zarezerwowanej przestrzeni. Szczególnie w centrum i śródmieściu. Konsekwencją tego są właśnie wypadki. Dlatego istotnym krokiem jest zarządzenie prezydenta w sprawie standardów. Ich realizacja, w szczególności na korytarzach wskazanych w powstającej koncepcji, znacząco wpłynie na poprawę bezpieczeństwa rowerzystów, ale też wszystkich użytkowników ruchu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski