Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walczę o dziewczyny, by mogły uprawiać sport!

Łukasz Bartczak
Alicja Płóciennik z powodzeniem prowadzi firmy i odnosi sukcesy z koszykarską Ostrovią. Uwielbia tańczyć i podróżować

Alicja Płóciennik zajęła w plebiscycie „Głosu Wielkopolskiego” i „Ziemi Kaliskiej” Kobieta Przedsiębiorcza drugie miejsce w Wielkopolsce. Ostrowianka na co dzień prowadzi dwie firmy w Polsce i jedną za granicą, zajmuje się m.in. handlem zabawkami i ceramiką. Sztuką samą w sobie jest już koordynowanie wszystkich spraw, które wiążą się z ich funkcjonowaniem, ale pani Alicja lubi wyzwania, dlatego podjęła się zarządzania klubem koszykarskim – Towarzystwem Sportowym Ostrovia Ostrów.

– Z reguły w firmach zajmuję się sprzedażą internetową, więc mogę pracować wieczorami, poza tym mam nieocenioną pomoc rodziny – mówi pani Alicja. Firmy są rodzinne, a w biznesie naszej Kobiecie Przedsiębiorczej pomaga córka Dorota. Wspiera ją też syn Maciej. Zawsze też może liczyć na zięcia i synową. – Dzieciaki – to mi się w życiu udało! – mawia często z uśmiechem na ustach nasza laureatka.

Córka wie ile dla szefowej Ostrovii znaczy praca w klubie, m.in. dlatego, że w przeszłości była zawodniczką tego klubu i koszykówkę darzy, podobnie jak prezeska biało-czerwonych, uczuciem.

- Praca w Ostrovii nie daje mi pieniędzy, wręcz odwrotnie, ale odczuwam wielką satysfakcję z tego, że mogę tutaj być - mówi szefowa klubu. Do niego trafiła w czerwcu 2014 roku. Dawno temu była zaangażowana w pomoc młodzieżowym drużynom UKS Kasprowiczanka i ostrowskiej Stali. Młode koszykarki zdobyły wówczas dwa medale mistrzostw Polski, z kolei juniorzy sięgnęli po wicemistrzostwo kraju.

Do klubu „zwerbował” ją Pan Marian Lamczak, senior zarządu. – Pan Marian dopytywał od dłuższego czasu czy nie chciałabym pomóc w funkcjonowaniu Ostrovii, ale wtedy nie miałam możliwości na pełen mój angaż, a jeśli coś robię, to już robię. W pewnym momencie pojawił się w moim życiu zakręt, szukałam nowych wyzwań, biało-czerwone też były na zakręcie, więc zakręciłyśmy się razem. Budowanie młodzieżowej koszykówki to było moje wyzwanie. Sport bardzo mi pomógł w wychowaniu moich dzieci, dlatego zdecydowałam się na pracę w klubie – wspomina ostrowianka.

Ostrovię pani Alicja zastała w niezbyt dobrej sytuacji finansowej i organizacyjnej. Nastąpiły duże zmiany wizerunku klubu. Drużyna stała się bardziej przyjazna, dostępna, otwarta i nowoczesna. To od rządów Alicji Płóciennik w lokalnych mediach coraz częściej pojawia się hasło „Koszykówka jest Kobietą”, które przylgnęło już chyba na dobre do biało-czerwonych. To dzięki niej w Ostrowie zaczęła funkcjonować akademia dla bardzo młodych zawodniczek, a te troszkę starsze mogą ogrywać się w rozgrywkach juniorskich i w II lidze. Dla Alicji Płóciennik sukcesy są ważne, szczególnie po śmierci jej przyjaciela i legendy ostrowskiej koszykówki Andrzeja Kowalczyka, dla którego zawodniczki obiecały wygrać wszystko w tym sezonie. Najważniejsze jednak jest szkolenie młodzieży.

– Działanie w Ostrovii było ogromnym wyzwaniem, ale początki były trudne. Wiedziałam, że będę odpowiedzialna głównie za wychowywanie młodych koszykarek, za motywację i za mobilizację wychowanek, a że klub to cała piramida,nieodłącznym jej elementem jest zespół seniorski, trzeba było więc zakasać rękawy do pracy. Tak też zrobiłam i myślę, że wszystko to wychodzi nie najgorzej – dodaje ostrowianka.

Pani Alicja zwraca przy okazji uwagę na przyznawanie pieniędzy na sport dziewczęcy na poziomie kraju i miast. Proces ten, jej zdaniem, jest krzywdzący dla koszykarek. – Jeśli dziewczynki w całym kraju dostają 30 proc. z całej puli przeznaczonej na sport młodzieżowy, to jest bardzo dużo. Nie można tak przecież ich traktować, one chcą być przecież aktywne, chętnych do udziału w zajęciach sportowych jest mnóstwo, ale nie ma dla nich oferty – dodaje Alicja Płóciennik, podkreślając jednocześnie, że jej udział w plebiscycie i w gali ma właśnie zasygnalizować ten problem. – Przykładem może być praca Albina Bednarczyka i Joli Marszał w Jankowie Przygodzkim i ich sukcesy siatkarskie. – Walczę o dziewczyny, by mogły uprawiać sport. Koszykówkę, siatkówkę, cokolwiek, bo często zdarza się, że nie mają nic... pozostaje dyskoteka.

Funkcjonowanie klubu takiego jak Ostrovia zależy w głównej mierze od dobrych relacji z władzami miasta, które w dużej części łoży na utrzymanie klubów w mieście. – Sporo wysiłku kosztuje „wybieganie” pieniędzy od miasta. Nie było łatwo u poprzednich władz i nadal nie jest, choć wydaje mi się, że poparcie kobiet to jest dobry argument dla każdych władz, w końcu to połowa elektoratu a nasz klub to fajne dziewczyny, które pięknie reprezentują Ostrów – dodaje ostrowianka, która zdradza, że nie łatwo jest jej też zabiegać o pieniądze od sponsorów. – Z racji tego, że też jestem przedsiębiorcą, nie potrafię agresywnie starać się o fundusze z tego źródła. Relacje sponsorskie w Ostrovii oparte są głównie na dobrych kontaktach z firmami, które sympatyzują z klubem. Myślę, że Ostrów i okolice to miejsca gdzie firmy są już zmęczone agresywnym pozyskiwaniem partnerów sportowych – dodaje.

Nasza Kobieta Przedsiębiorcza oprócz prowadzenia firm i zarządzania klubem koszykarskim jest bardzo aktywna, a wolny czas uwielbia spędzać z dziećmi i wnukami. Jej pasjami są taniec i podróże. – Od kilkunastu lat uczestniczę w warsztatach Dancing Poznań. To dla mnie absolutnie święty czas, wyjeżdżam z domu na 10 dni, zakładam buty sportowe i przez kilka godzin trenuję różne style tańca. Od jakiegoś czasu uczestniczą ze mną w tym święcie córka i synowa – opowiada pani Alicja i dodaje, że bardzo lubi ludzi i rozmowy z nimi,bo każdy ma swoją historię. – Jeśli tylko mogę, pakuje plecak i.... w drogę, by poznawać nowe miejsca i nowe kultury – dodaje ostrowianka. – Staram się funkcjonować według zasady: „żyj jakbyś miał umrzeć jutro i ucz się tak jakbyś miał żyć wiecznie”.

Zdaniem naszej laureatki jeśli komuś w życiu się powodzi, przychodzi taki moment, gdy trzeba dać coś od siebie innym. – Teraz już wiem, że to jest swoisty egoizm, ponieważ uśmiech dziewczyn, które trenują w klubie jest nieziemską zapłatą. Skąd się to wszystko wzięło? Może trochę z genów – śmieje się pani Alicja. – Miałam fantastyczną, odważną babcię, która żyła ponad 90 lat i przez całe życie była bardzo aktywną, elegancką, mądrą i wesołą kobietą. Umiała cieszyć się życiem. Była prawdziwą damą. Dla mnie babcia Rysia pozostanie niedoścignionym wzorem, staram się być taka jak ona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski