Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba umieć popełniać natchnione szaleństwa

Łukasz Bartczak
W zakończonym niedawno plebiscycie „Głosu Wielkopolskiego” i „Ziemi Kaliskiej” Kobieta Przedsiębiorcza 2015 Aleksandra Kieres zajęła drugie miejsce w klasyfikacji lokalnej. Prezeska Fundacji „Nadzieja” Osób Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych nie tylko pomaga potrzebującym i dba o kobiety, które straciły bliskich lub opiekują się niepełnosprawnymi dziećmi i mężami.

W zakończonym niedawno plebiscycie „Głosu Wielkopolskiego” i „Ziemi Kaliskiej” Kobieta Przedsiębiorcza 2015 Aleksandra Kieres zajęła drugie miejsce w klasyfikacji lokalnej (powiat kaliski i ostrowski). Prezeska Fundacji „Nadzieja” Osób Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych z Ostrowa Wielkopolskiego uzyskała 166 głosów. Ostrowianka nie tylko pomaga potrzebującym i dba o kobiety, które straciły bliskich lub opiekują się niepełnosprawnymi dziećmi i mężami. Przez 17 lat prowadziła salon sukien ślubnych, pracowała także jako przedszkolanka, nauczycielka matematyki i tańca, oprócz tego była też prezenterką, sprzedawcą, kierowcą ciężarowego samochodu i pracownikiem kultury. Ostrowianka przed dwoma laty zdobyła tytuł Miss Organizacji w ogólnopolskim konkursie “Miss po 50-ce”. 53-latka ciągle realizuje kolejne cele i spełnia marzenia. W wolnych chwilach chodzi na strzelnicę i skacze ze spadochronem.

– Dzięki takim wspaniałym wydarzeniom jakim była nominacja i uzyskanie zaszczytnego miejsca w plebiscycie ciągle utwierdzam się w przekonaniu, że warto walczyć o swoje marzenia i nieustająco dążyć do realizacji wytyczonych sobie celów – mówi pani Aleksandra, która dodaje, że od dziecka imponowały jej inteligentne, silne, zdecydowane i samowystarczalne, ale także fizycznie sprawne i atrakcyjne kobiety. - Do takiego obrazu dojrzałej kobiety, świadomie i wytrwale dążyłam przez całe swoje życie. Tym bardziej miło jest być tak postrzeganą i przedstawianą.

Pani prezes wspomina przy okazji ćwiczenia kobiecej grupy strzelniczej, do której należy i nazwanie treningu przez jednego z obserwatorów treningiem bojowym „Aniołków Charciego”. – To było bardzo mile, a skoro bohaterki tego bardzo popularnego serialu propagowały wszystkie wspomniane przeze mnie cechy, porównanie to cieszy podwójnie, gdy różnica wieku jest bezdyskusyjna – mówi z uśmiechem 53-latka.

Ostrowianka stara się żyć wg maksymy, którą wypowiedział irlandzki pisarz George Bernard Shaw: „Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw? Trzeba tylko umieć je popełniać! A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień.” – Jestem otwarta na wszelkie wyzwania i szanse jakie daje nam życie. Dlatego też niedawno powróciłam do skoków spadochronowych – dodaje Aleksandra Kieres, która uwielbia aktywnie spędzać czas: jeździć konno, na rowerze, bierze udział w wypadach jeepami na safari, ale też w tak egzotycznych przedsięwzięciach jak rafting (turystyczna odmiana spływu kajakowego) czy parasailing (loty za motorówką na spadochronie). Na co dzień towarzyszy jej jednak taniec.

Niedawno zainicjowała powstanie damskiego, sześcioosobowego zespołu strzeleckiego pań po 50-ce. – To grupa koleżanek, które nie przestraszyły się upływającego czasu. Staramy się spełniać swoje marzenia, a mimo dzielących nas wielokilometrowych odległości, tworzymy zgraną drużynę – mówi.

- Mówią o mnie, że jestem osobą, która pozytywnie motywuje i inspiruje innych do działania. Dająca świadectwo prawdzie, że piękno kobiety - niezależnie od wieku - tkwi tak naprawdę w sile osobowości oraz pozytywnym podejściu do życia, a jedyne bariery które powstrzymują przed własną realizacją i działaniem to bariery ludzkiej mentalności. I najprawdopodobniej właśnie te moje cechy przyczyniły się do tego, że w ubiegłym roku aż dwukrotnie byłam gościem w programach („Pytanie na Śniadanie” i „Sztuka Życia”) u pani redaktor Marioli Bojarskiej-Ferenc w TVP2 – dodaje pani Aleksandra dodając jednocześnie, że najważniejsze nie jest to, co się robi i mówi. – Ludzie w końcu zapomną o tym, co mówisz i robisz, ale nigdy nie zapomną tego, jak się przy tobie czuli, bowiem chętnie wraca się do kontaktu z osobą, z którą miło się obcuje. Niewymuszone dobre relacje na zawsze pozostawią dodatni oddźwięk na życie nasze i współtowarzyszy naszej życiowej podróży.

Miniony rok był dla naszej Kobiety Przedsiębiorczej bardzo burzliwy, oprócz sukcesów były i smutne momenty. Brała udział choćby w balu Ludzi Sukcesu czy Gali Osobowości i Sukcesy. Pani Aleksandra znalazła się też w gronie Liderów Życia Społecznego Powiatu Ostrowskiego. Najgorszym momentem była śmierć taty pani Aleksandry. - Do tych drugich nie lubię wracać myślami i rozpamiętywać bo to boli, a poza tym takie myśli są niekonstruktywne. Wolę skupiać się na tej lepszej części dnia codziennego – dodaje ostrowianka.

- Zawsze byłam z ludźmi i dla ludzi, z tego też względu ogromną radością napawa mnie poczucie, że moja praca i postawa życiowa jest zauważana, doceniana, wyróżniana i nagradzana zarówno na gruncie lokalnym jak i ogólnopolskim. Takie sytuacje dają mi poczucie wartości i napędzają do dalszego działania – dodaje ostrowianka.

Główną działalnością ostrowianki nadal pozostaje pomoc ofiarom wypadków komunikacyjnych. Fundacja, której szefuje od 12 lat w ubiegłym roku została przyjęta w poczet członków Klubu Integracji Europejskiej.

- Moje sukcesy osobiste niezaprzeczalnie powiązane są z sukcesami zawodowymi. Stąd żywię ogromną nadzieję, że moja nominacja, jak i udział w gali Kobieta Przedsiębiorcza 2015 przełoży się również na sukces organizacji, którą zarządzam – mówi szefowa fundacji. - Nasza Fundacja jako organizacja pożytku publicznego bazuje przede wszystkim na przychodach z odpisu 1 proc. podatku oraz na darowiznach. Wiadomo też, że ewentualni darczyńcy chcąc wesprzeć konkretne działania szukają takich organizacji, które w pełni zrealizują tę potrzebę. Nie bez znaczenia jest również zaufanie do fachowości pracowników danego stowarzyszenia czy fundacji. Chcą wiedzieć jak najwięcej o osobach, którym mieliby powierzyć swoje pieniądze. W tym miejscu warto zaznaczyć, że nasza Fundacja została założona bez jakiegokolwiek kapitału czy zapewnionego sponsoringu. Fundamentem powstania Fundacji była tylko, a może aż, głęboko zakorzeniona empatia. Informacja o istnieniu i formy działalności naszej Fundacji rozprzestrzeniała się i nadal rozprzestrzenia tzw. drogą plotkową. Co uważam, za największy dowód uznania dla naszej pracy. Jednak mimo iż znajdujemy się w pierwszej setce największych OPP, to wydatki w obszarze naszej działalności są tak wielkie, że aktywa, którymi możemy rozporządzać, są małą kropelką w morzu potrzeb.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski