Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

700 tys. zł za błąd przy porodzie

Daria Kubiak
Wskutek błędnej decyzji i zaniedbania lekarki rodzące się dziecko doznało ciężkich uszkodzeń. Po kilku latach walki o zadośćuczynienie sąd przyznał rodzicom dziecka wysokie odszkodowanie.

Odszkodowanie w wysokości 700 tys. zł zasądził Sąd Okręgowy w Kaliszu na rzecz dziewczynki, która wskutek błędu i zaniedbania lekarki w trakcie porodu jest dzisiaj dzieckiem niepełnosprawnym pod względem fizycznym i psychicznym. Rodzice walczyli o sprawiedliwość przez kilka lat. Wreszcie mają szansę na zadośćuczynienie.

Matka dziewczynki została przyjęta na oddział gine-kologiczno - położniczy w październiku 2010 roku z wynikami badań stwierdzającymi miednicowe ułożenie płodu. Była to więc ciąża podwyższonego ryzyka. W takich przypadkach Polskie Towarzystwo Ginekologiczne zaleca przy rozwiązaniu obecność doświadczonego lekarza położnika. Tymczasem od godz. 23:55 do godz. 6:10 rodzącą opiekowały się tylko położne. Lekarka przyjmująca kobietę na oddział nie zleciła wykonania badania USG, które mogło przyczynić się do podjęcia decyzji o wykonaniu cesarskiego cięcia. Zdecydowała, że poród ma odbyć się siłami natury. Wczesnym ranem, gdy lekarka stwierdziła, że poród może być skomplikowany, odbyła telefoniczną konsultację z ordynatorem oddziału. Ten jednak zalecił kontynuowanie porodu w sposób naturalny. Wydaje się to tym bardziej zaskakujące, że według danych za 2001 rok, w Wielkopolsce 94 proc. ciąż przy pośladkowym ułożeniu dziecka rozwiązano poprzez cięcie cesarskie.

Dziecko urodziło się tuż po godz. 7:00 w stanie bardzo ciężkim. Rozpoznano u niego zamartwicę urodzeniową. Było wiotkie, bez reakcji na bodźce, z zaburzeniami oddychania. W skali Apgar noworodek dostał tylko 1 punkt. Dziecko zostało przetransportowane do szpitala w Kaliszu a następnie do kliniki w Poznaniu, gdzie przebywało do połowy stycznia 2011 roku. Wykonane tam badania dziecka potwierdziły upośledzenie fizyczne i psychiczne, będące skutkiem błędnie prowadzonego porodu. Od 2011 roku dziecko pozostaje pod kontrolą specjalistów. Dzisiaj dziewczynka wymaga stałej opieki innej osoby.

W 2013 roku ojciec dziecka wniósł do sądu pozew przeciw PZU, w którym ubezpieczony jest szpital. Dwa lata później - powołując się na opinie biegłych specjalistów oraz na fakt skazania lekarza prowadzącego poród na karę grzywny przez Okręgowy Sąd Lekarski w Szczecinie - wniósł o wezwanie szpitala do udziału w sprawie, domagając się od niego kwoty ponad 505 tys. zł. Analizując materiał dowodowy i opinie biegłych, sąd stwierdził, że przyznana kwota jest adekwatna do doznanej krzywdy. 194 tys. zł ma wypłacić PZU, a 505 tys. zł szpital w Jarocinie

- Zdaniem sądu kwota 700 tys. zł jest w pełni uzasadniona i pozwoli na przynajmniej częściowe zrekompensowanie dziewczynce szkód, jakie jej wyrządzono na początku jej życia. Wyrok jest nieprawomocny. Szpital złożył od niego apelację - mówi sędzia Ewa Głowacka - Andler, rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w Kaliszu.

Prezes zarządu szpitala w Jarocinie Marcin Jantas zapewnia, że nikt w tej lecznicy nie kwestionuje, że doszło do ludzkiego dramatu. Uważa jednak, że obarczenie winą lekarza powinno poprzedzić dobre udokumentowanie.

- Wyrok sądu stwierdzający winę lekarza powinien opierać się na opinii biegłego o niekwestionowanym dorobku naukowym i zawodowym, a nie biegłego, który pracuje u ,,konkurencji’’ - ocenia prezes Jantas.

Kwestia odszkodowania w kwocie 505 tys. zł od szpitala dla niepełnosprawnego dziecka pozostaje więc w gestii sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski